Kogut Domowy o siedmiu niebezpiecznych rzeczach, które musisz zrobić ze swoim dzieckiem Pomyślałeś pewnie, co ten koleś bredzi. Nie możesz przecież narażać swojego dziecka na niebezpieczeństwo. To oczywista sprawa, też tego nie robię. Zamiast tego wolę mu pokazać niebezpieczne rzeczy, zabawy, żeby wiedział jak ich używać, czego może się spodziewać, a czego unikać. Wolę zrobić to samemu, niż czekać aż pokażą mu ten świat starsi koledzy z podwórka. Kogut domowy ma prawo o tym mówić głośno, bo jako dziecko byłem królikiem doświadczalnym wśród moich starszych kolegów. Tak to się niestety zawsze kończy jak ma się starsze rodzeństwo. Ja mam o 5 lat starszego brata. Dzięki temu często brałem udział w niebezpiecznych zabawach. Skończyło się to kilkoma złamaniami (w tym jednym bardzo poważnym, prawie straciłem rękę). Otarć, guzów i innych takich nie liczę, bo takie medale zdobywa każde dziecko. Ojciec ma głos Dlatego, że miałem w swoim życiu przygód więcej niż wielu moich rówieśników, bo byłem raczej dzieckiem niespokojnym, to mam moralne prawo zająć tu głos. Opowiem ci o moich przeżyciach i napiszę dlaczego uważam, że to ty powinieneś przeżyć te zabawy ze swoim dzieckiem. Przeczytaj to jeśli chcesz się dowiedzieć jak uchronić dziecko przed złamaniem ręki czy stratą oka. O tym tu między innymi będzie. Zaczynamy. Niebezpieczne zabawy dzieci – Kosmiczny skok Niepozorna piaskownica lata 90-te. Odpadła jedna deska, a więc starsi koledzy zrobili sobie z niej wyrzutnię. Zasada była prosta, z jednej strony stawał młokos (np. ja), z drugiej strony skakało 2 lub 3 starszych kolegów. To był piękny lot, wyskoczyłem na wysokość 1 piętra, zobaczyłem jak pan ogląda telewizję, a później wylądowałem na ziemi, na ręce, na złamanej ręce. Że boli, przyznałem się wieczorem, najpierw zaliczyłem jeszcze kino – „Przyjaciel Wesołego Diabła”. Nie mówię tutaj, że masz iść z synem i zdemolować piaskownicę, żeby pokazać mu jak skakać i jak lądować. To przecież może się zdarzyć w każdym miejscu. Dzieci skaczą z drzewa, zjeżdżalni, murku… Naucz go sztuki upadania (najlepiej zapisz go na jakiś sport np. judo). Po wpisaniu w YouTube – jak bezpiecznie upadać znajdziesz setki porad, znajdź taką, która pasuje do aktywności twojego dziecka. Nauka upadania to początkowe lekcje wielu dyscyplin sportowych. Kogut domowy uważa, że nauka upadania to powinna być jedna z najważniejszych i najwcześniejszych lekcji w życiu każdego dziecka. Niebezpieczne zabawy dzieci – strzelanie z łuku To mój faworyt. Zanim twoje dziecko zacznie się bawić w idiotyczne zabawy z kolegami zróbcie to w domu. Naucz go, że można strzelać do tarczy, a nie do zwierząt, lub co gorsza – do jabłka na głowie kolegi. Kogut domowy pamięta srogą lekcję z dzieciństwa. Na podwórku mieliśmy dwóch braci bliźniaków. Teraz łatwo jest odróżnić jednego od drugiego, kiedyś było to niemożliwe. Zmieniło się to po tym jak zabawili się w strzelanie z łuku do jabłka na głowie. Od tej pory jeden z nich ma szklane oko. Nie licz na to, że twoje dziecko jest na tyle mądre, że nie wpadnie na taki głupi pomysł – wpadnie, bądź tego pewien. Wytłumacz mu więc już teraz, że do jabłka lepiej się strzela jak stoi na płotku lub pniu, a nie na głowie kolegi. Strzał z łuku to świetna zabawa. Jest tylko jedno ale… Fot. Adobestock Niebezpieczne zabawy dzieci – łażenie po drzewach Tu możesz krzyczeć i prosić. To i tak nic nie da. Człowiek ma wciąż wiele cech małpy. Prędzej czy później dziecko znajdzie drzewo, które przemówi do niego i wejdzie na nie czy chcesz tego czy nie. Gorzej jak w pobliżu będzie szatan, który powie – wejdź wyżej, co nie wejdziesz? Dlatego czym wcześniej nauczysz dziecko chodzić po drzewie, po ściance wspinaczkowej, tym lepiej dla niego i dla ciebie. Po pierwsze masz kontrolę nad tym gdzie wchodzi, pomagasz mu, uczysz go, pokazujesz niebezpieczeństwa. Z drugiej strony dajesz mu poczucie bezpieczeństwa. Będzie mu później łatwiej dać opór szatanom, które będą go kusiły ku złu. Naucz go wspinać się zanim zrobią to jego koledzy. Dobrze jest zapisać dziecko na zajęcia rozwojowe, które polegają na nauce wspinaczki, pokonywaniu przeszkód itp… w mojej okolicy działają np. Zielone Gobliny , sprawdź, może w twojej okolicy jest podobna ekipa, Wchodzenie po drzewie? Czemu nie. Fot. Pixabay Niebezpieczne zabawy dzieci – próba siły z bratem Masz przynajmniej dwóch synów? Dwie córki? To już wiesz na pewno o czym piszę. Podobno dziewczynki co ciekawe są jeszcze bardziej hardcorowymi zapaśnikami niż chłopcy. Ja mam dwóch synów i czasami naprawdę idą iskry. Proste, sierpy i kopniaki na brzuch. Czasami są zapasy, czasami trochę karate, są elementy boksu. Nie rozdzielam ich, dopóki wiem, że jest jeszcze w miarę bezpiecznie. Taka walka nauczy ich więcej nić klęczenie na grochu za karę. Młodszego uczy to nieustępliwości, hartuje jego charakter. Kuba, młodszy o 2 lata od Staśka ma ostry charakterek, to przecinak, zabijaka. Nauczył się tego podczas rywalizacji ze Staśkiem, nie daje sobie w kaszę dmuchać. Umie się obronić. Cieszy mnie to jako Ojca, bo on jest takim chudzielcem, że jak chodzi to mam wrażenie, że się zaraz złamie. Uczę ich boksu, teraz zapisałem Staśka na boks i karate, Kubę na samo karate. Sztuki walki uczą ich nie tylko ciosów, ale pewności siebie, a także porządkują im głowę, wiedzą, że ich siła służy do obrony, a nie ataku. Masz kogutów w domu? Nie rozdzielaj ich dopóki widzisz, że nie uderzają się po głowie lub nie wkładają sobie paluchów w oczy. Śmiało. Niech to zrobią. Walka z bratem uczy wielu rzeczy. Fot. PIxabay Niebezpieczne zabawy dzieci – zabawy z ogniem Nie masz szans. Ogień tak pociąga dzieci, że prędzej czy później coś spłonie. Ciesz się, jeśli nie będzie to twój dom. Kogut domowy za młodu miał taką ciekawą przygodę. Kiedy moja mama zmęczona pilnowaniem mnie i mojego kolegi ucięła sobie drzemkę, wpadłem na genialny pomysł. Zawołałem Radka do kuchni i pokazałem mu jak gasić palący się śmietnik. Podpaliłem go i próbowałem zgasić wodą. Niestety zaczął się palić za mocno i gdyby nie Radek i jego „Ciociu pali się…” to jest duża szansa, że dzisiaj nie musiałbyś czytać tego tekstu. Dlatego jako ojciec radzę, żebyś jak najszybciej pokazał dziecku czym jest ogień, jak jest niebezpieczny, jak ciężko go zgasić. Rozpal w bezpiecznym miejscu ognisko, grilla i pokaż jak się szybko spalają różne przedmioty, spróbujcie zgasić ognisko wodą, może mokrą ścierką. Pozwól mi się zbliżyć na bezpieczną odległość, ale taką, żeby poczuł, że jest gorąco. Rozwiążesz dwa problemy – mniej go będzie kusiło, żeby sam sprawdził „jak coś się pali”. Po drugie poczuje niebezpieczeństwo, zrozumie jak niebezpieczny jest ogień. Po trzecie nauczysz go jak sobie można radzić z pożarem, wytłumacz mu jak gasić różne pożary. Niebezpieczne zabawy dzieci – niebezpieczne miejsca Kogut domowy dorastał na osiedlu wojskowym w czasach, kiedy wojsko było wszędzie i miało swoją moc. Nasze ulubione miejsca zabaw to był poligon wojskowy, rzutnia granatów, stare poniemieckie bunkry itp… Mój ojciec był wojskowym, więc pokazywał mi jak wygląda pocisk, granat itp… uczył mnie czego lepiej nie brać do ręki, nie kopać. Zadziałało. W dzisiejszych czasach też nie brakuje niebezpiecznych miejsc. Są przecież pustostany, piwnice i inne ciekawe miejsca, które warto odwiedzić. Ciekawość dziecka zaprowadzi nas w najgorszy zakamarek. Dlatego jak tylko wiesz o takich miejscach w okolicy to pójdź tam z dzieckiem na zwiedzanie. Lepiej jak zajrzy tam z tobą niż ze starszymi kolegami. No i o ile nie jest to strefa zero w Czarnobylu to wszystko jest do przejścia. Ważne żebyś zachował zdrowy rozsądek i głowę na karku. Jak masz przeczucie żeby dalej nie iść, to po prostu tam nie idź. Zabawa w eksploracje to fajna sprawa. Pod warunkiem, że przewodnik ma łeb na karku. Fot. Pixabay Niebezpieczne zabawy dzieci – używanie narzędzi Postaraj się jak najwcześniej wprowadzić swoje dziecko w arkana majsterkowania. Nie, nie musisz być Adamem Słodowym by nauczyć swoje dziecko korzystać z młotka, śrubokręta, a nawet jak się okazuje – nożyczek. Kogut domowy był mega zdziwiony jak na jednym z zebrań w przedszkolu usłyszał, że większość dzieci nie potrafi korzystać z nożyczek, bo rodzice się boją, że dziecko zrobi sobie krzywdę. Jako ojciec od małego kupowałem moim synom zabawki związane z majsterkowaniem. Od najmłodszych lat mieli wkrętaki, wkrętarki, młotki itp… Teraz kiedy starszy ma już 6 lat, a młodszy 4 to często pomagają mi przy pracach domowych. Pomagają wbijać gwoździe prawdziwym młotkiem czy wkręcać śruby wkrętarką. Pokazuję im nie tylko jak z tego korzystać, ale jakie może tutaj czekać niebezpieczeństwo. Pamiętam kiedyś jak przywaliłem sobie celowo młotkiem w palucha, żeby im pokazać co się stanie. Do końca życia nie zapomnę ich min, no i tego głupiego pomysłu, bo paluch bolał przez kilka dni. No, ale czego się nie robi dla nauki. Ojciec ma głos na sam koniec To tyle z moich propozycji, ale gwarantuję, że twoje dziecko ma pewnie kolejnych kilkanaście patentów do sprawdzenia. Musisz być czujny i wyprzedzać konkurencję w postaci kolegów czy koleżanek twojego dziecka. Te małe słodkie misiaczki są bardziej kreatywni niż informatycy z doliny krzemowej. Moja rada dla każdego ojca – miej łeb na karku, zanim ci spadnie. Dobrego dnia.
Na pytanie co zrobić żeby mieć gorączkę jest prosta odpowiedź, rozchorować się. Też się nad tym w sumie zastanawiałam, ale lepiej się nie bawić w takie coś. Kolegi mama zabrała go do lekarza no i potem dopiero była kłotnia W ofercie naszego sklepu od jakiegoś czasu prym wiodą, ręcznie wykonywane przynęty, wśród nich znajdują się, rękodzielnicze cudeńka Zbigniewa Oczosia. Ręcznie wiązane w zaciszu pracowni, koguty, mikro jigi oraz muchy podbijają serca spinningowej braci. Kogut jak się patrzy. Koguty, to przynęty wykonywane przede wszystkim z piór, podbijają coraz większe rzesze, przede wszystkim sandaczowców, ale i szczupakowcy widzą w nich coś więcej niż tylko pióra. Zbigniew, jak nikt potrafi w swych pierzastych przynętach, zmieścić całe swoje serce, pasję i upodobania. Dodać należy jeszcze, że koguty wiązane na mniejszych główkach, są doskonałą alternatywą dla gum, przy połowie okoni czy pstrągów. Zbigniew w swej pracy dba o najwyższe standardy, materiałów czy pozostałych składników, w budowie kogutów. Najwyższej, jakości genetyczne pióra Metz, stanowią nieodzowna część jego pracy, to one właśnie sprawiają, że wykonane koguty, nie tylko wyglądają wyśmienicie, ale również dzięki nim taki wabik ma specyficzne zachowanie w wodzie, przy umiejętnym poprowadzeniu. Zbigniew nad wyraz ceni sobie również dokładność, jeśli chodzi o właściwy ciężar przynęt, żadna wykonana przez niego przynęta nie może być oszukana. Główki, które stosuje do obciążania swoich przynęt, trzymają ściśle określone parametry wagowe, a wykonane SA ze specjalnej twardej mieszanki, dzięki czemu nie ulegają zniszczeniu czy odkształceniu. Główki te, posiadają również specjalnie wyprofilowane uszko, co jest efektem doświadczenia Zbyszka, który jak pisałem potrafi zadbać o szczegóły takie, na które zwykły śmiertelnik nie zwraca uwagi. Dodać muszę, iż główki te, są bardzo chętnie kupowane przez wielu, wielu światowej sławy spinningistów w Polsce. Przy tego typu przynętach, równie ważne są haki i kotwiczki, które to osobiście dobiera i montuje twórca, tutaj również nie ma przypadku. Zbyszek używa tylko wysokiej, jakości kotwic, dzięki nim każdy nabywca ma pewność, że pięknie wyglądająca przynęta nie zawiedzie go podczas walki z ryba życia. O co chodzi panie kogucie? Kogut to przynęta specyficzna, najczęściej prowadzona przy dnie tzw., skokami. Koguty zwykle imitują narybek lub w mniejszych rozmiarach nawet owady. Podczas pracy w wodzie ruchowi podlegają tylko pióra przynęty, które stanowią jej tzw. ogon, monotonne równe zwijanie nie powoduje zainteresowania drapieżnika. Najczęściej stosowana metoda przy Polowie na koguty, jest metoda z opadu, czyli podbijania przynęty z dna. Podczas takiego ruchu, ogon koguta zaczyna falować, co zaiste przypomina grzebiącą w dnie rybkę. Aby nadąć taki ruch przynęcie należy podbijać ja z dna w dwojaki sposób, po pierwsze można ten ruch wykonać tylko obrotami korby kołowrotka, gdzie po opadnięciu przynęty na dno, wykonuje dwa, trzy szybkie ruchy korba, po czym pozwala się przynęcie na nowo dotrzeć do dna. Drugim sposobem jest, podbijanie przynęty z dna za pomocą wędki, przynęta opada na dno i znów, dwu, trzy krotne szybkie uniesienie szczytówki do góry z jednoczesnym wybraniem luzu linki na kołowrotku i przynęta opada do dna. Oczywiście nie SA to jedyne sposoby nadania przynęcie odpowiedniego ruchu, można również podbijać wędką i równocześnie zwijać Linke, jak również, podbijać nawet 5-8 razy lekko tylko unosząc koguta z nad dna, po czym przestać na kilka sekund, taki ruch z kolei zimituje ruch przy dnie rannej ofiary, lub mocno żerującej rybki. Wszystkie te sposoby po pierwsze, wprawiają w ruch pierzasty ogon, a po drugie opadając na dno przynęta wzbudza z niego, piach i drobiny, czym przyciąga uwagę drapieżnika. Sierść na haczyku. Poza produkcja wspaniałych pierzastych przynęt, Zbyszek Oczoś, tworzy również doskonałe mikro Jigi, przeznaczone na pstrągi, ale równie doskonale skuteczne na okonie, klenie, jazie czy wzdręgi. Jigi Zbyszka powstają na wysokiej, jakości haczykach Mustad, co stanowi o ich niezawodności i wytrzymałości. Wspaniałe malutkie imitacje narybku i owadów, powstają w oparciu o lata doświadczeń. Wyselekcjonowane materiały, pozwalają Zbyszkowi tworzyć unikatowe dzieła sztuki, które poza oczami ryb, cieszą także wygładem nabywców. Przy tworzeniu tego typu przynęt, niestety nie uniknie się stwierdzenia czy komentarzy typu: wobler i tak lepszy. Nic bardziej mylnego. Kilkuletnie doświadczenia w Polowie pstrągów pozwala Zbyszkowi tak samo skutecznie poławiać pstrągi zarówno na jigi jak na woblery, często nawet skuteczniej. Nie ukrywajmy kolega łowi, a na podstawie tego wytwarza jigi, nie ma mowy o przypadkowym przy wiązaniu do haczyka kilku kępek sierści czy piórek. Każdy model, jaki wychodzi z pod rak mistrza, to doskonała w pełni skomponowana przynęta, dostosowana do kilku rodzajów warunków rzecznych czy warunków pogodowych a także pod dany okres roku. Wynikiem obserwacji, doświadczeń, podpowiedzi oraz testów, SA wspaniale Male dzieła sztuki, które cieszą skutecznością pstragarzy. Ponieważ jigami najczęściej łowimy w rzeczkach pstrągowych ich prowadzenie jest nieco inne od tego, jakie stosuje się przy łowieniu większymi braćmi, kogutami. Generalnie sierciuchami, bo tak ja je nazywam, biguje się podobnie jak paprochami. Częściej jednak pozwala się takiej przynęcie unosić się z nurtem, zostawia na kilka sekund bez ruchu, czy podbija przy dnie nieco intensywniej niż ma to miejsce przy gumkach. Mikro Jigi Zbyszka SA w stanie wydłubać z miejscówki najbardziej leniwe pstrągi, które potrafią nawet nie zainteresować się przemykającym woblerem, czy skaczącą przed pyskiem gumka. Jednym słowem Zbyszek wie, co kreci, nadmienić mogę jeszcze, że jest On także doskonałym puszkarzem a co za tym idzie wytwórca również muszek. Jak widzicie chłop ma do czynienia cały czas z przynętami pierzasto-sierciowymi, i żadnego z jego dziel, które schodzi z puszkarskiego imadełka nie jest, tylko zwitkiem pierza i kłaków. Zbyszek sam o sobie pisze: „Jestem wieloletnim "krętaczem" sztucznych much, moje zainteresowania obejmują; poza metodą muchową, spinning. Do muszek dołączyły ostatnio koguty oraz jigi które, są świetną "bronią" na każdego drapieżnika i na niektóre "niedrapieżne" też. Nie cierpię mięsiarzy, meliorantów - poprawiaczy natury, chemii w wodzie i idiotycznych przepisów i ich twórców. Pozdrawiam wszystkich kochających przyrodę”. Sami widzicie, że wiedza i pasja są podstawą tak świetnie sprawdzających się przynęt, a dodatkowe umiłowanie przyrody, podnosi tylko wędkarsko-przyrodniczą rangę twórcy.Nie jest zaskakujące, że kogut Australorp piał w dziwnych godzinach w ciągu dnia. Twój kogut będzie ryczał częściej, zwłaszcza jeśli mieszka z innymi kogutami w tej samej klatce. Co więcej, kogut będzie ryczał, gdy usłyszy ryczenie innego koguta. Koguty australopiteków piałby nieustannie. Niemniej jednak nie piał on zbyt często.
Zmieniały się z tygodnia na tydzień, ciągle urocze i słodkie. Bez specjalnej paszy i suplementów. Ramony, czyli dorosłe zielononóżki, to kury z charakterem. Nie usiedzą w wolierze, karmnik ich nie nęci. Mają swoje rewiry, ulubione robaki ukryte w ziemi, nasionka, trawki. Są samowystarczalne przez większą część roku.
Dwa tygodnie temu pani Bożena dowiedziała się od dzielnicowego, że jej kogut przeszkadza sąsiadom - informuje "Wyborcza". Pieje bardzo wczesnym rankiem i budzi mieszkańców. Kwalifikuje się to jako zakłócanie ciszy nocnej. I chociaż niektórzy bardzo cieszą się z obecności koguta i lubią te pobudki, właścicielka będzie musiała pozbyć się Antosia. Nie może już trzymać go w swoim ogródku na działce. Warszawski kogut Antoś ma swoich miłośników i wrogów Pani Bożena zwierza się, że chociaż jest urodzoną warszawianką, zawsze marzyła o życiu na wsi. Kogut i kury (bo hoduje jeszcze siedem kur) dają jej tego namiastkę. Niestety zgodnie z prawem, powinny one zniknąć z ogródka. Uchwała rady miasta zakazuje hodowli zwierząt gospodarskich na obszarach wyłączonych z działalności rolniczej. Zakazuje też hodowli tych zwierząt na działce mniejszej niż tysiąc metrów kwadratowych, a działka tej pani ma 200 metrów – tłumaczy Sławomir Smyk z referatu prasowego straży miejskiej. Zobacz też: Ludzie masowo porzucają zwierzęta w wakacje. W lipcu padł niechlubny rekord "Kochani komu przeszkadza pianie koguta?" - pyta pani Bożena - "Wyrwano mi kawałek serca" - dodaje. Kobieta jest bardzo zżyta z Antosiem. Rok temu cudem uratowała mu życie, kiedy podtopił się w baseniku. Teraz władze miasta chcą, żeby się z nim rozstała. Z decyzją tą nie zgadza się wielu mieszkańców osiedla. Część sąsiadów stanęła murem za Antosiem i jego właścicielką: "Ludziom już niedługo wszystko będzie przeszkadzać" "Proszę się nie poddawać" "Codziennie go wysłuchuję. Nasz kogut jest czadem. Stanę w jego obronie" "Dziś szłam obok działki, akurat piał i to było urocze pianie!" "To chyba nie jest możliwe, żeby pianie koguta komuś mogło przeszkadzać. Ryk silników motorów i samochodów nie przeszkadza?" "A jeśli komuś przeszkadzają dzieci w bloku które płaczą np w nocy to Policja też każe je usunąć?" "Proponuje zbiórkę na dożywotni zapas stoperów do uszu dla sąsiadki której przeszkadza! I będzie wilk syty i kogut cały!" Negatywnym komentarzy jest znacznie mniej. Okazuje się, że kogut Antoś przeszkadza tylko bardzo niewielkiej grupie mieszkańców. "Mieszkańcy wieżowca na wprost działek przysłali najpierw dzielnicowego, a dziś przyjechała straż miejska i powiedzieli że kategorycznie mam go usunąć do poniedziałku, bo inaczej mieszkańcy zgłoszą sprawę do sądu. Jedna z pań powiedziała, że nie po to ze wsi sprowadziła się, aby teraz słuchać piania koguta" - żali się zrozpaczona pani Bożena. Zobacz też: Powstał parking dla psów. Dobra idea czy nieprzemyślany pomysł? Straż Miejska dementuje, jakoby kogut miał zostać zabity. Jedynie należy usunąć go z osiedla. "Zaproponowaliśmy tej pani, żeby ptaki przekazać Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego albo jakiejś fundacji. Możemy nawet pomóc z transportem" - powiedział Sławomir Smyk z referatu prasowego straży miejskiej. Dodał, że problemem są również trzymane przez panią Bożenę kury. Jej działka jest terenem wyłączonym z działalności rolniczej i ma zbyt małą powierzchnię. Co dalej z kogutem Antosiem? Historia koguta i jego właścicielki wzbudziła ogromne emocje i duży odzew. Zgłosiło się wiele osób, które chciały zaoferować pani Bożenie pomoc. Proponowano zarówno porady prawne jak i nowy dom dla Antosia. Mnóstwo ludzi wyraziło chęć przygarnięcia ptaka. Do redakcji "Wyborczej" przyszedł mail od pana Bartka ze wsi Żółwin, nieopodal Brwinowa. Razem z żoną zaproponowali Antosiowi nowy dom w swoim gospodarstwie. Mężczyzna zwraca także uwagę, że kogut nie powinien być traktowany jak zwierzę hodowlane, tylko towarzyszące, podobnie jak pies czy kot. Koguta chętnie przygarnęłoby także Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt. Natomiast burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk zaproponował przeniesienie Antosia do ks. Wojtka Drozdowicza, na parafię bł. Edwarda Detkensa w Lasku Bielańskim, gdzie zamieszkałby wraz z osłem Frankiem, oślicą Klarą i kilkoma owcami. Pani Bożena bardzo chciałaby jednak zatrzymać koguta u siebie. Jest z nim bardzo zżyta i ciężko będzie im się rozstać. Jeżeli jednak okazałoby się to niemożliwe, chciałaby żeby Antoś zamieszkał u księdza na parafii. Wszystko wskazuje na to, że ta trudna i smutna historia może jednak mieć szcześliwe zakończenie. A wszystko to dzięki pomocy ludzi, których wzruszył los Antosia i postanowili o niego walczyć. Źródło: Jeśli interesuje cię świat widziany oczami kobiet, zapisz się do naszego newslettera Zobacz też: Słynny szop Edward nie żyje. Turyści zamknęli go w beczce, gdzie się udusił
- Бուծուδե иж ጧуጊጥςилե
- Ուриσоճ θճոτиրኁщ ж ζሮቲо
- Уφዣжθфαго ащጉле
- Шεղемግնጴ ዉև умጫβиλεжу
Kaszanka - wartości odżywcze. Kaszanka cechuje się dużą zawartością składników odżywczych, mineralnych i witamin. W 100 g mięsa znajduje się ok. 300 kalorii (pamiętaj jednak, że kaszanka z grilla będzie mieć więcej kalorii - nawet do 370 kcal).