Übersetzung im Kontext von „mnie zdradził“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: Wiesz, myślę że los mnie zdradził. Übersetzung Context Rechtschreibprüfung Synonyme Konjugation Konjugation Documents Wörterbuch Kollaboratives Wörterbuch Grammatik Expressio Reverso Corporate
Tydzień temu odkryłam, że m±ż mnie zdradza. Od paru miesięcy był dla mnie oschły, niemiły, obojętny. Nie d±żył do kontaktu ze mn±. Nie chciał rozmawiać, a ja czułam że co¶ się dzieje i chciałam to wyja¶nić. Ufałam mu. S±dziłam, że jakkolwiek by nie było żadne z nas nie posunie się do takiej podło¶ci. Jeste¶my razem od 19 lat. Mamy 2 wspaniałych dzieci, niedawno robili¶my remont, wzięli¶my kredyt, planowali¶my przyszło¶ć, wakacje. M±ż zacz±ł być bardzo zapracowany często nie było go w domu. Wieczorne wyj¶cia z psem przedłużały się do 22,23. Kiedy pytałam czemu tak długo go nie ma zawsze słyszałam że przesadzam lub o co mi chodzi. Zabronił mi się do siebie przytulać. Twierdził, że teraz tak będzie wygl±dać nasze życie. Bez kontaktu fizycznego. To było taki przykre i okrutne. W weekend wyjechał twierdził że służbowo. Rano wyszedł nawet się nie pożegnał. Wieczorem zagl±dnęłam do jego torby. Znalazłam stary rzekomo już nie działaj±cy telefon. Działał. I był w nim dziwny SMS od kogo¶ nazwanego Dr±gu: Pa! Wysłany o 23 godz. Odkryłam, że ma nowy nr tel. i od paru miesięcy rozmawia i SMS z tego tel tylko z Dr±gu. Bardzo dużo było tych kontaktów, rano, w nocy, wieczorem, w czasie pracy. Wszystkie wiadomo¶ci w usuniętych. Wiedziałam już że co¶ jest bardzo nie tak. Ręce zaczęły mi się trz±¶ć, płakałam. Jako¶ przetrzymałam niedzielę. Pomogła mi przyjaciółka. Ona jest po rozwodzie i mówiła żebym jeszcze się wstrzymała z mówienie mu, bo muszę mieć dowód. M±ż wrócił wieczorem. Bardzo zdenerwowany i rzekomo zmęczony po pracy. Poszedł spać. Chrapał, a ja obok zalewałam się łzami. Rano wyszedł do garażu i zostawił swój telefon, ale już ten nowy, oficjalny. Przyszedł SMS. Tel był zablokowany Pinem ale niezbyt m±drze bo to jego rok urodzenia. Przeczytałam i szok. Kochanka pisze co¶ o zagubionych majtkach, o tym jak go kocha i uwielbia się do niego przytulać i że to był najwspanialszy weekend w jej życiu. Nie wytrzymałam. Niestety przy dzieciach zrobiłam mu awanturę. On do samego końca się wypierał. M±ż szybko skasował SMS. Ale ja miałam już zdjęcie. Miałam nr tel. Powiedziałam więc żeby tam zadzwonić i zobaczymy kto odbierze. Niestety w emocjach niepotrzebnie krzyczałam przy dzieciach. Syn zacz±ł dzwonić z jego tel. Na ten nr. Odebrała, a m±ż zacz±ł wtedy mówić:Nic nie mów. I rozł±czyła się. Uderzyłam męża w twarz. Sceny jak z patologicznej rodziny. Nigdy wcze¶niej nic takiego się u nas w domu nie działo. Szok. M±ż poszedł do pracy. Ja w tym dniu nie byłam w stanie. Zostałam z córk± bo bardzo płakała. Napisałam mu SMS żeby się wyprowadził. Nie zrobił tego do tej pory. Twierdzi że narazie nie ma gdzie. Mówi że się zakochał, że mnie nigdy nie kochał i nie był szczę¶liwy bo musiał prosić się o seks. Mówi mi to prosto w twarz z całkowit± obojętno¶ci±. Nagle jestem t± niedobr±, nieczuł± zołz±. Ja my¶lę i rozpamiętuję całe nasze małżeństwo a on nadal romansuje i ma mnie gdzie¶. Nie wyprowadził się, ¶pi na podłodze i zjednuje sobie dzieci jak nigdy. Kocham go nadal chociaż jest takim daniem ale przebaczyć chyba nie umiem. Budzę się w nocy i płaczę a on ¶pi. Bardzo boję się o przyszło¶ć, boję się samotno¶ci. Jestem chyba ładn± kobiet± ale już po nawet te¶ciowie s± po mojej stronie. Mam przyjaciółki, kochan± siostrę która mnie bardzo wspiera a jednak tak boję się tego co będzie. Ta kobieta nie jest nawet ładniejsza ode mnie i też ma męża i dziecko. Proszę napiszcie jak to wszystko przetrwać. Chcę złożyć pozew o rozwód. Byłam nawet już u prawnika. Emocjonalnie jednak czuję się strasznie. Co dalej że mn± będzie... Strona 1 z 16 1 2 3 4 > >> poczciwy dnia maja 19 2019 10:48:42 W takich przypadkach intuicja prawie nigdy nas nie zawodzi. Nie podjęcie działań prze tak długi okres, mimo Twojej intuicji pewnie brało się ze strachu konfrontacji z prawd±. Niestety przy dzieciach zrobiłam mu awanturę Popełniła¶ bł±d, staraj się tego wystrzegać. Mówi że się zakochał, że mnie nigdy nie kochał i nie był szczę¶liwy bo musiał prosić się o seks To jak to było naprawdę z tym seksem? Prawda czy sposób na racjonalizowanie tego co zrobił? Nagle jestem t± niedobr±, nieczuł± zołz±. Klasyka gatunku. Nie masz szans w konfrontacji z czym¶ nowym, fascynuj±cym, enigmatycznym. Rodzina nawet te¶ciowie s± po mojej stronie. Z tymi te¶ciami to ostrożnie. Nie mów za dużo przy nich. To w końcu ich dziecko. Z biegiem czasu ich nastawienie będzie się zmieniać. Ta kobieta nie jest nawet ładniejsza ode mnie i też ma męża i dziecko. Poczucie warto¶ci osoby zdradzonej zawsze leży na podłodze, dlatego próbujemy szukać pozytywów w stosunku do kochanki. Nieważne czy ona jest ładniejsza czy grubsza czy chudsza, jest po prostu inna niż Ty. Proszę napiszcie jak to wszystko przetrwać. Skoro m±ż na ten moment nie ma zamiaru się wyprowadzić, sugeruję zapoznać się z 34 krokami, które znajdziesz po prawej stronie na dole strony. To taki przewodnik jak przetrwać zachowuj±c przy tym własn± godno¶ć i szacunek do siebie. Chcę złożyć pozew o rozwód. Byłam nawet już u prawnika Wizyta u prawnika to bardzo dobry krok. Rozwód? Być może, nikt tego Ci nie powie. Może to nim wstrz±¶nie, ale sprawi, że kochanka się wystraszy. Trudno powiedzieć. Ja poszedłem t± drog± co Ty usiłujesz, tzn szybkie ucięcie i dzi¶ 2 lata po zrobiłbym dokładnie tak samo. Układ i konfiguracja w tej chwili się odwróciła, ale każda sytuacja jest indywidualna. Na pewno warto nie podejmować istotnych decyzji w oparciu o emocje. Paulima dnia maja 19 2019 11:31:09 Dzięki za obiektywne rady. Co do tego sexu. Nie raz rozmawiałam z koleżankami o tym nie w kontek¶cie tej sytuacji ale nawet wcze¶niej o ich mężach i zwi± z nich miała przysłowiowe momenty że bolała j± głow±. Ja również nie zawsze się nie jest tak że zawsze musiał się o to prosić. Też lubię sex, nie zamykałamsię na jakie¶ nowe doznania w tej kwestii, a wręcz przeciwnie też to lubię. My¶lę że jemu raczej chodzi o częstotliwo¶ć je¶li już.. Nie wiem. Je¶li chodzi o te¶ciów zdaję sobie sprawę z tego że muszę uważać. On jest ich jedynym synem. Narazie wiem że bardzo ich zranił. Najgorsze jest to że jest kłamc±, oszustem, egoist±. Kiedy o nich pomy¶lę czuję obrzydzenie. motyl2018 dnia maja 19 2019 21:14:42 Czy m±ż tej kochanki wie? Paulima dnia maja 19 2019 22:02:23 Tak... Nie będę tu pisać szczegółów ale wie Komentarz doklejony: Jest gotowy wybaczyć za jedno przepraszam. Ale ona nawet tego mu nie powiedziała.... My¶lę że tak Go urabia żeby wyprowadził się z mieszkania. Ja nie potrafię być taka ugotować jak on. Kocham niestety wci±ż męża ale na sam jego widok chce mi się sorry rzygać jak pomy¶lę co zrobił. Yorik dnia maja 19 2019 22:53:20 Paulina, Nie raz rozmawiałam z koleżankami o tym nie w kontek¶cie tej sytuacji ale nawet wcze¶niej o ich mężach i zwi± z nich miała przysłowiowe momenty że bolała j± głow±. Ja również nie zawsze się nie jest tak że zawsze musiał się o to prosić. Też lubię sex, nie zamykałamsię na jakie¶ nowe doznania w tej kwestii, a wręcz przeciwnie też to lubię. My¶lę że jemu raczej chodzi o częstotliwo¶ć je¶li już.. Nie wiem. Możliwe, że to jest tylko jego usprawiedliwienie by dać sobie na now± pani± przyzwolenie, ale co¶ zbyt jasno to okre¶lił; To co napisała¶ wiele mówi o Twojej postawie i rodzaju relacji. Problemu nie stanowi± chwile, gdy kto¶ nie ma ochoty na baraszkowanie. Koleżanki księżniczki też tak zabiły blisko¶ć obsadzaj±c faceta w roli żebraka lub handluj±c tyłkiem czy tylko Tobie się udało? Nic mnie tak nie drażni jak udawanie głupa lub umysł nastolatki u wiekowo dorosłej kobiety. Komentarz doklejony:Mówi że się zakochał, że mnie nigdy nie kochał i nie był szczę¶liwy bo musiał prosić się o seks. Zamień słowo seks na miło¶ć i gruntownie to przemy¶l, może wtedy się dowiesz Paulima dnia maja 20 2019 21:53:35 Yorik, szczekasz jak mały yorczek. Nigdy nie czułam się księżniczk± a także nie handlowałam tyłkiem jak napisałe¶. Nie oceniaj wszystkich kobiet jedn± miar±. Chyba to forum nie jest po to żeby kopać leż±cego. To ja zostałam oszukana i je¶li mężowi było tak Ľle nie powinien najpierw zakończyć zwi±zku zanim zacznie co¶ nowego?Czy drugiemu człowiekowi z którym jest się tyle lat, dzieli się dobre ale i te złe chwile nie należy się choć uczciwo¶ć? PS. Mój m±ż nadal się nie wyprowadził. Codziennie około Wychodzi spotkać się z kochank± i wraca po około my¶li wtedy o mnie i o dzieciach? Oczywi¶cie że nie. Ale postanowiłam być silna dlatego twój komentarz mało mnie obszedł. Deleted_User dnia maja 20 2019 22:38:08 Yorikowi zawsze sie obrywa, ale tak jest gdy kto¶ mówi i pisze to czego nie chcemy usłyszeć i dopu¶cić do swojej głowy Rozalia dnia maja 20 2019 22:43:27 Paulima witaj Je¶li powodem nie byłby seks, to byłby bałagan w domu/niedobre obiady/za duża doopa, albo tysi±c innych. To nie czas na analizy powodów odej¶cia samca w huci. Dla niego teraz jeste¶ tyko matk± dzieci i najlepiej dla Ciebie, je¶li będziesz starała się to zaakceptować Dobrze że masz wsparcie, to ważne, je¶li Ci Ľle, wylewaj żale do przyjaciółki, kogo¶ bliskiego. ¬le się stało, że dzieci były ¶wiadkami ( nie wiem w jakim s± wieku, ale w obecnej sytuacji powinna¶ skupić się na emocjach dzieci, może wizyta u psychologa, bo skoro dla Ciebie to szok, strach, niepewno¶ć, utrata gruntu pod nogami, to pomnóż razy 1000, tak czuj± się one. Kilka dni temu umarł twój zwi±zek, a raczej wizja jaka miała¶. Musisz zabezpieczyć to co masz, je¶li to możliwe miej w domu cały czas wł±czony dyktafon, a nóż w przypływie szczero¶ci Pan co¶ opowie. On zawinił, pakuje walizki, je¶li masz w sobie tyle siły, spakuj je sama, oczywi¶cie walizki w cudzysłowie, bo najbardziej pakowne sa worki na ¶mieci B±dĽ konsekwentna. Je¶li co¶ powiesz, tak zrób. Koniecznie przeczytaj 34 kroki. Życzę dużo Siły. Pozdrawiam ciepło, trzymaj się. Paulima dnia maja 20 2019 22:46:11 Czy wy naprawdę nie widzicie co mój m±ż robi? Co jest z Wami? Rozalia dnia maja 20 2019 23:04:26 Yorikowi zawsze sie obrywa, ale tak jest gdy kto¶ mówi i pisze to czego nie chcemy usłyszeć i dopu¶cić do swojej głowy Baaaciu, Tu nie o tre¶ć a o formę przekazu chodzi. Może odrobina empatii. Min±ł tydzień, a nie miesi±c. . Strona 1 z 16 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
„Kiedy weszłam do sauny i usiadłam na ławce naprzeciwko nich, malujące się na twarzy mojego męża przerażenie było tak wielkie, że aż komiczne. Trochę jak
napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 16:04 Witajcie, Mam 26 lat, mąż ma 36 lat a nasz syn 4 lata. Mój mąż był moim pierwszym i jedynym partnerem w łóżku. W sobotę zajechaliśmy do supermarketu i mąż jak zwykle odszedł dalej żeby odebrać telefon. A ja zaszłam go od tyłu i słuchałam całą rozmowę z kochanką... (Myślałam, że zemdleję! Zrobiło mi się gorąco i dostałam takiej migreny, że do niedzielnego wieczoru mnie trzymało.) Przy kasie zapytałam czy wychodzi dziś wieczorem-odparł że tak bo do kumpla idzie. Dyplomatycznie odpowiedziałam, że słyszałam całą rozmowę. Zapaliłam papierosa w samochodzie i pojechaliśmy do domu. Przez drogę oczywiście wmawiał mi że z kumplem gadał i że muszę go poznać. Próbował zrobić ze mnie wariata. Ale nie tym razem... Ostatecznie nie wyszedł w sobotę chociaż mu kazałam żeby go nie widzieć. Od soboty nie jem, palę papierosy, płaczę w nocy, leję go jak próbuje się zbliżyć. Bo oczywiście ciągle od soboty ma ochotę na seks. I pyta czy go kocham... Próbował siłą mnie "wziąć" że się tak wyraże ale zwymiotowałam na niego i odpuścił. Nie piję po nim, nie dotykam jego ręcznika i nie pozwalam się dotknąć czy pocałować. Brzydzę się... Co robić? Zdradzić go żeby mieć satysfakcję? Odejść nie mogę bo mamy 4-letniego syna. Seksu nie będzie z nim już nigdy, bo się brzydzę. Help... napisał/a: Escherichia1 2011-09-26 16:11 samajakpalec napisal(a): Zdradzić go żeby mieć satysfakcję? Jesli jestes pewna, ze bedziesz miec.. Ale wtedy czym bedziesz sie roznic od niego?samajakpalec napisal(a): Odejść nie mogę bo mamy 4-letniego syna. Eghmm.. no i co z tego? Dziecko nie jest glupie, predzej czy pozniej zobaczy, wyczuje co sie dzieje i bedzie sie stresowac tak samo jakbys zdecydowala sie odejsc od meza.. Mysle, ze lepsze wzorce i tak bedzie mial po Waszym rozwodzie niz patrzac na to co sie bedzie dzialo u Was w domu.. Tak mi sie przynajmniej wydaje.. napisał/a: chickadee 2011-09-26 16:58 bardzo ci współczuję, uważam że nie powinnaś odejść od niego, chociaż separacja na jakiś czas. Odpocznij od niego i wtedy stwierdzisz czy warto być z takim człowiekiem. napisał/a: Veriolla 2011-09-26 17:41 A co było w tej rozmowie z kochanką? Przyznał się wkoncu? Skoro się go brzydzisz to mieszkanie razem nie ma sensu, będziesz się męczyć. To, że macie dziecko nie oznacza, że musisz trwać przy jego boku i wybaczac takie świństwa. To on skrzywdził Ciebie i jednocześnie dziecko, bo w tylku mial takie wartości jak rodzina. Mysl o swoim szczęściu. napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 18:50 Pytał kochankę co chciała i czy będzie seks jak przyjedzie. Flirtował i uwodzicielsko z nią rozmawiał. Najgorsze jest to, że używał tych samych tekstów których używa podczas flirtu ze mną. Nie przyznał się i nie przyzna się nigdy. Ale nie rozmawiamy o tym. Stara się zagadywać mnie o byle co jak tylko mijamy się gdzieś w domu. Od dawna unikał rozmów a teraz ciągle nawija, żartuje i zaczepia mnie. Mąż wie, że ze względu na dziecko nie odejdę i nie zrobię tego. Nie znacie mojego syna... Zapłakałby się... On tak przeżywa każdą sytuację i brak któregoś z nas. Jak męża nie ma to pyta gdzie tatuś... A mąż jeszcze od soboty ciągle z synem się bawi... Specjalnie to robi. Spię z mężem w jednym łóżku ale jest bardzo szerokie i praktycznie nie czuję, że jest obok. Nie pozwolił mi się wynieść do innego pokoju min ze względu na syna. Już nawet pranie robię osobno tak aby nasze ubrania i ręczniki się nie stykały. Fuj. Dziś przyłapałam się, że wycierałam rękę jak podał mi miskę z winogronem z ogrodu Jestem bardzo opanowana i od dawna były sygnały, że ma kogoś. Nawet mu awantury nie zrobiłam w supermarkecie jak usłyszałam jak z nią gada. Mam wrażenie, że poprostu jest mi obcy teraz i nie mam żadnego obowiązku w stosunku do niego. Wczoraj było najgorzej-uświadomiłam sobie, że jedyna osoba, na której mi zależy i której bezgranicznie ufałam i budowałam wszystkie nadzieje, plany-jest mi obca. Jestem dla niego nikim. Nic nie znaczę skoro tak mnie zawiódł. napisał/a: Escherichia1 2011-09-26 18:57 Bardzo mi przykro.. Wiem, jak Ci teraz ciezko Jednak nadal uwaza, ze powinnas od niego odejsc. Dziecko bedzie plakac ale "nic" mu nie bedzie. napisał/a: Veriolla 2011-09-26 19:06 samajakpalec, Strasznie mi przykro, choć wiem, że słowa tu nie pomogą. Cholerny sukinsyn no. Manipuluje teraz nawet dzieckiem. Kochający tatuś. Szkoda, że jak się pie... z inna to nie pomyślał o synu, o tym, że może rozbić rodzine. Absolutnie nie masz żadnego obowiązku wobec niego, bo niby jaki? Postaw sprawę jasno. Powiedz, że zostajesz tylko ze względu na dziecko (wyobrażam sobie jak ciężko będzie Ci żyć obok świni.) ale widzę, że jestes zdecydowana, że nie odejdziesz. napisał/a: Afazja 2011-09-26 20:08 Brzydzisz się, unikasz, wycierasz, odmawiasz, nie uprawiasz seksu. No i c z tego? Masz świadomość, że wszytsko czego ty mu nie dajesz dostaje od kochanki i to jeszcze z uśmiechem? Czyli dostaje to co i tak wybierał zanim się dowiedziałaś o kochance. No i co właściwie stracił? Nie przyznał się więc raczej z babą nie zerwał. A Ty od niego nie odejdziesz bo macie syna? Bzdura. Dziecko jest tylko wykrętem dla Ciebie, żeby się zwolnić z podejmowania decyzji. I jak długo masz zamiar dstawiać takie demonstracyjne szopki? W takiej sytuacji jesteś na przegranej pozycji. I im dłużej to trwa tym trudniej dla Ciebie. Zacznij działać dopóki masz energię ze złości. I t wcale nie musi być rozstanie. Są pary, które po zdradzie nadal żyją, kochają się i szanują. Ale do tego potrzebne jest aby Twój mąż uznał swoją winę, zrozumiał że zrobił źle, przyznał się. Weź jego bling, skontakuj się z kochanką, porozmawiaj z nią. I wtedy daj mu wybór - jedna z was musi odejść z jego życia. Która? Bo tak jak teraz źyć się nie da. w ten sposób krzywdzicie swoje dziecko oboje, świadomie. Powodzenia napisał/a: ~gość 2011-09-26 20:44 Afazja napisal(a):Masz świadomość, że wszytsko czego ty mu nie dajesz dostaje od kochanki i to jeszcze z uśmiechem? Dokładnie i nie licz, że on przejrzał na oczy i teraz zostawi ją dla ciebie i dziecka, facet, który miał romans to szuja, a szuje mają to do siebie, że na nikim im nie zależy... kręcił od dłuższego czasu i będzie kręcił dalej po prostu nabierze wprawy...Afazja napisal(a):I t wcale nie musi być rozstanie. Są pary, które po zdradzie nadal żyją, kochają się i szanują. Ale do tego potrzebne jest aby Twój mąż uznał swoją winę, zrozumiał że zrobił źle, przyznał się. Kwestia sporna... według mnie powinna odejść, po co się męczyć z tym nieudacznikiem, takie pary to zaledwie promile, a zakładając realny scenariusz oni taką parą nie są, samajakpalec, jesteś jeszcze młoda znajdziesz sobie kogoś. samajakpalec napisal(a): A mąż jeszcze od soboty ciągle z synem się bawi... Specjalnie to robi. Szmaciarz gra na twoich "uczuciach macierzyńskich" sama widzisz jak nisko upadł. Zostając z nim sama sobie wykopiesz grób, bo jak widzę po twojej ostrej reakcji jesteś wrażliwą osobą, nie dasz sobie rady z takimi DEMONAMI. A co do syna skoro tak za nim jest to nawet gdy nie będziecie razem malec nie odczuje braku ojca, bo ojciec nie pozwoli mu tego odczuć... napisał/a: postmortem69 2011-09-26 21:17 samajakpalec a jak długo tak dasz radę żyć? Twój mąż poczuje, ze nie odejdziesz i wróci do kochanki, wiedząc, że ma przystań gdzie żonke mu ugotuje, wypierze, a to że będziesz kręcić przy tym nosem... myślisz, że go to obejdzie? I co wtedy zrobisz? Jasne, że mozesz sobie znaleźć kochanka i możecie tak żyć, w domku rodzina, a poza zupełnie obcy sobie ludzie bez zobowiazań. Problem tkwi w tym, że syn rośnie i nabiera rozumu. Ile czasu zajmie, zanim zorientuje się, że "rodzinny obrazek" jest o kant d... potłuc? Co mu wtedy powiesz, że zrobiliscie to dla jego dobra? Z Twoim aktualnym podejściem wasze małżeństwo jest skończone, utrzymywanie tej fikcji nie przyniesie nikomu korzyści, a już na pewno nie waszemu dziecku. napisał/a: ~gość 2011-09-26 21:19 A ile mieliście lat jak braliście ślub i czy może Twój mąż nie jest byłym mężem innej kobiety ? napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 22:01 Ślub braliśmy 5 lat temu a nawet prawie 6. Nie miał żony wcześniej. Wiem że nie zerwie z kochanką. Nie zamierzam ani o to prosić ani próbować ratować małżeństwo. Sprawa nie jest taka prosta jak w modzie na sukces, że ktoś kogoś zdradza i odchodzi a potem ma następnego. Jest rodzina, majątek, dom, znajomi, co z tym wszystkim? Muszę myśleć rozsądnie. Nie wykręcam się od decyzji-ja ją podjęłam. Tylko nie wiem jak sobie poradzę
Odp: Mój mąż się zakochał. Żyj dla siebie, bez uwieszania się na kimkolwiek. To najlepsza opcja. Mężowi zależało na zmianach relacji między wami, bo ta panująca mu bardzo nie odpowiadała. Zobacz, gdzie przyczyna tych kiepskich relacji była po twojej stronie. Zmieniaj się dla siebie, by być lepszym człowiekiem.
Mam 23 lata. W kwietniu tego roku odbyła się nasza ostatnia sprawa rozwodowa. Pozew wniósł on. Oczywi¶cie z orzeczeniem o mojej byli¶my zaledwie 2,5 roku. ¦lub wzięli¶my tuż po maturze- od razu zaznaczam, że nie byłam w ci±ży. Wszyscy dziwli się nam dlaczego tak wcze¶ nie musieli¶my, ale oboje byli¶my przekonani, że tego wła¶nie chcemy. Rok po ¶lubie Szymon otrzymał propozycję wyjazdu na stypendium z uczelni. Cóż...mimo mojego sprzeciwu postanowił, że pojedzie. Byłam w¶ciekła. Nie chciałam, zostawac tak szybko słomian± wdow±. Kilka miesięcy po wyjeĽdzie Szymona pojawił się on...Rozpocz±ł pracę w firmie mojego taty. Od razu mi się spodobał. Ale zdawałam sobię sprawę, że między nami nic nie może byc- ja miałam męża a on żonę i dwójkę dzieci a na dodatek był o 15 lat to zaczęłli¶my się spotykac. Z dnia na dzień zaczęłam u¶wiadamiac sobie,że nie kocham Szymka,lecz tamtego. Michał był całkiem inny niż Szymon. Kiedy mój m±ż wrócił zza granicy nadal nie potrafiłam tego skończyc, choc wiedziałam, że czego¶ się domy¶la. Dwa dni przed wigili± Bożego Narodzenia wrócił do domu i położył przede mn± obr±czkę. Padło wtedy dużo mocnych słów. Do tej pory nie wiem sk±d się dowiedział. A ja naiwna my¶lałam,że po tym wszystkim Michał zostawi żonę i będzie ze mn±,ale tak się nie stało. Rozwód pamiętam jak przez mgłę. To był koszmar. Dzi¶ bardzo żałuję tego co się stało. Wiem,że to było jedynie głupie zauroczenie. Przez które straciłam tak wiele: męża (który teraz pała do mnie nienawi¶ci±), poodwracali się ode mnie przyjaciele...Na dodatek w miasteczku, którym mieszkam szybko rozniosła się wie¶c o tym co zrobiłam. Teraz staram się poukładac to wszystko, choc nie prędko się podniosę. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Zdrady domyśliłam się po klasycznych zachowaniach - późne powroty, smsowanie, czepianie się, zmiana charakteru o 180 st., wyżywanie się na mnie psychiczne. Nie przyznał się, ale po jednej z kłótni wyprowadził się, nie mówiąc dokąd. Ze mną nie rozmawiał, miał tylko codzienny krótki kontakt z dzieckiem. Gdy próbowałam
Czy to już są podstawy żeby podejrzewać męża o zdradę? Od roku w naszym małżeństwie mają miejsce ciągłe kłótnie. Dość często jak się poklócimy mój mąż mnie karze w ten sposób, że idzie do drugiego pokoju spać. Dotychczas uważałam, że to jest głupie i niedojrzałe ale teraz wiem, że on ma swój cel...inny niz sobie tłumaczyłam. Ten cel to pisywać z kimś smsy lub rozmawiac przez telefon, a przy mnie nie mógłby tego robić. Poza tym dwa dni temu mój maż zakupił sobie nowy telefon na dwie karty. Zamiar kupna telefonu tłumaczył tym, że musi nosić dwa telefony, jeden prywatny, drugi firmowy, co jest bardzo niewygodne. Ok, rozumiem ten powód, ale zobaczyłam (chyba zapomniał ukryc), że zakupił kartę startową tak tak z nowym numerem telefonu i tu zaświeciła się lampka w mojej głowie:) Otóż wydedukowałam, że ten nowy numer telefonu potrzebny mu jest do połączeń i smsów z kimś, z kim pewnie mnie zdradza. Kolejna sprawa, często mój maż przychodził później z pracy do domu, wydawało mi się, że mając własną firmę musi pracowac po godzinach, zwłaszcza, że to sa usługi. Ale dzisiaj przyszedł do domu, zjadł obiad i pojechał sprzatać samochód w garażu. Oczywiście przeszłam sie na spacer, żeby to sprawdzic, jak sie okazało garaż był zamknięty...Zadzwoniłam do niego i zapytałam, gdzie jest. Odpowiedział,że u znajomych zalatwia sprawę a potem jedzie do garazu. Po powrocie nic mu nie mówiłam o podejrzeniach ale i tak sie pokłócilismy, jak zwykle. Powiedział,że idzie do piwnicy, no i od nie ma go, jest niby w piwnicy ale nie schodzę, żeby sprawdzić. Dodam, że seks jest coraz rzadziej. Myślę, że te fakty mówią tylko jedno, mój maż mnie zdradza. Ale muszę zdobyć konkretne dowody. Co moge zrobić? Może coś mi podpowiecie?Oczywiście muszę przechwycić telefon, ale to będzie trudne bo on zawsze ma go przy sobie.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli: - Pójdę, zobaczę co on tam robi. Przyszła do kościoła, patrzy, a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to: - Zrzuta była i nie wiem gdzie piją.
Temat: mąż zdradził mnie emocjonalnie... Witam, mam 28 lat mój mąż 34, nasze małzeństwo trwało 4 lata. Trwało, bo od miesiaca nie jesteśmy razem. Wyprowadziłam sie z domu jego rodziców. Nie mogłam zniesć reguł, które tam panowały i silnego uzależnienia meżą od rodziców i rodzeństwa. Potrzebuje pomocy , bo sama sobie z tym, nie radze. Czuje sie jakby mnie zdradził, a najgorsze jest to ze nie z kobietą tylko cała jego rodziną. W domu mojego meza, panują takie układy, ze oni są najlepsi, najmądrzejsi, nie potrzebują nikogo. Mój mąż z własnej inicjatywy nie zaprosił przez 4 lata swoich znajomych. Wystarczyło mu rodzeństwo i rodzice. Rodzina jest ważna, wiem to , ale jets taki moment w zyciu człowieka, kiedy chce miec własne życie. On tego nie miał. Trwało to bardzo długo az w końcu zrozumiałam, ze nie jestem tam potrzeba - JA, tylko osoba która bedzie pełnic role... Proszę o pomoc, bo tak duzo o tym myslę, ze już sama nie wiem, czy mam racje. Tesciowie traktowali mnie dobrze, mieszkaliśmy na piętrze w zupełnie niezależnie funkcjonujacym mieszkaniu. Ale mimo to to był dom teściów, rodzinny dom mojego męża i jego rodzeństwa. Odrazu po slubie zaczeło sie dziac bardzo niedobrze między nami. Ja nie mogłam sie zaklimatyzowac, a mój maż zamiast mi w tym pomóc krytykował, obwiniał za wszystkie niepowodzenia, ciagle powtarzał my sie tak staramy a ty tego nie doceniasz. Od poczatku podkresla TY i MY. Pózniej tesciowie pomogli dostac mi prace. To był gwóźdź do trumny. Ciagle tylko slyszałam ze mam wszystko, piekne miszkanie, prace, wszyscy są dla mnie dobrzy, a ja nie mam ochoty isć do teściowej na obiad ( niby racja ale kazdy weekend)..a gdzie moje plany, mjoje potrzeby. Mój mąz potrafił w jednej chwili powiedziec, ze nie powinnam jechać do swoich rodziców bo on jjuż nie będzie tankował, ani naprawiał tego samochodu..a chwilę później że idziemy do jego mamy bo na obiad zaprasza. Wszytsko na tema bo tu mieeszkamy i co stanie się jeśli pójdziemy. Tłumaczyła, ze nie chodzi przecież o to gdzie mieszkamy, tylko o potrzebę spotkania sie ze swoimi rodzinami, ze musi zrozumieć, ze tak samo jak on najchętniej spędzał by czas ze swoją rodziną ja wolałabym ze swoja. Proponowałam żebyśmy sie wyprowadzili, wtedy zrozumie o co mi chodzi, będziemy raz na jakiś czas odwiedzać obie rodziny. Może będzie nam gorzej finansowo, ale zbudujemy coś swojego. Może to scali nasze małżeństwo. Zarzucał mi ze wykorzystałam jego rodziców a teraz chce ich zostawić, ze jestem podła.. Doceniałam to co zrobili dla mnie teściowie, ale brakowało mi wsparcia, zrozumienia , opieki mojego męża, takiej odrębności, poczucia, ze tworzymy swoja rodzinę, ze mamy swoje plany, ze wszyscy są ważni, ale my najważniejsi. Jego rodzeństwo odwiedzało rodziców bardzo często (każdy weekend). My musieliśmy (ja musiałam, mój mąż nie wyobrażał sobie inaczej) schodzić do teściów na każdy obiad, kolacje, najchętniej chcieliby żebyśmy byli tam cały czas, kiedy protestowałam, mój mąż robił awantury, bo ..tyle mi dali i jestem niewdzięczna. Starałam sie ale to było bardzo trudne, żle sie czułam w towarzystwie jego sióstr, patrzyły na mnie jak na kogoś kto chce ich brata, odciągnąć od rodziców. Miałam wrażenie ze myślą tak jak on, ze mam takie proste, łatwe życie, a jeszcze narzekam i nie wiadomo czego che.. Taki układ był dla nich wygodny, bo one maja swoje życie, a ich brat dostał misje mieszkania z rodzicami, opieki nad nimi, wożenia wszędzie... Nie obwiniam bardzo teściów bo gdyby on powiedział choć słowo oni zrozumieliby, tak sadze. Ale on miał takie silne poczucie odpowiedzialności za całą rodzinę, zachowywał sie jakby bez niego nie mogło sie nic wydarzyć, żaden wyjazd rodzinny, odwiedziny u rodziny, sióstr, każda wizyta u lekarza ...zakup mieszkania dla jego siostry (banki, notariusz) on i jego rodzice wszędzie razem. Dla nich nigdy nie było problemu z wolnym dniem, dla mnie było to niemożliwe. Oni uzgadniali ze jadą tu i tu, teściowie najczęściej mnie o tym informowali… Ja mogłam być dodatkiem... On od samego początku odsuwał sie od mojej rodziny, przestał odwiedzać moich rodziców, mam poczucie, ze ich nie szanował. Jeśli juz ze mną ich odwiedził zawsze było to takie wymuszone. Zachowywał sie jakby musiał odsiedzieć swoje z zegarkiem w reku i szybko do domku, a tam dopiero zaczyna sie życie. BYło mi bardzo przykro, bolało jak diabli. Na ogół jeździłam sama, ale to też mu sie nie podobało. Bardzo często sie o to kłóciliśmy, zarzucał ze nie zarobię na paliwo, żeby odwiedzać tak często moich rodziców, ze powinnam odciąć pępowinę. co działało na mnie jak płachta na byka, bo to on miał problem z nieodcięta pępowina. Ja wyprowadziłam sie od rodziców, jak poszłam na studia, on całe zycie mieszkał ze swoimi nawet na studiach (wybrał zaoczne). Mieszkałam od rodziców 40 km, wiec odwiedzałam ich 2 razy w miesiącu, potem żeby uniknąć kłótni 1 w miesiącu lub rzadziej. Gdybym czuła sie dobrze w swoim małżeństwie pewnie i to by się zmieniło. Natomiast mój maż nie chciał wyprowadzić sie od swoich rodziców, twierdząc ze ma tu wszystko czego potrzebuje, ze nie wywróci zycia do góry nogami bo ja mam taki kaprys. W kłótniach mówił nawet, ze mnie nie zatrzymuje, ze jak mi sie nie podoba mogę sie wyprowadzić. Bardzo mnie to raniło, czułam jakby moje małżeństwo było uzależnione od mieszkania właśnie w tym miejscu, jasli nie to rozwód. Pozatym wszystkim, bardzo często zostawiał mnie i chodził do rodziców, najbardziej bolało jak sie pokłóciliśmy ja wypłakiwałam sie w poduszkę a on dobrze bawił sie u mamusi. Kiedy przyjeżdżało rodzeństwo obowiązkowo szliśmy razem, po kilku godzinach wracaliśmy, ja szłam spac, a on znów do rodziny. Zasypiałam sama z bólem, przerażeniem, ze nic dla niego nie znacze, nie mogłam sobie wyobrazić nas jako rodziny, jak zachowywałby sie gdybyśmy mieli dziecko. Czułam się zdradzona… Myślę, ze on bał sie mieć dziecko właśnie dlatego, ze nie podołałby tej odpowiedzialności, ze nie mógłby byc już wszędzie z rodzicami i siostrami, ze musiałby dorosnąć, poświecić czas swojej rodzinie. Czułam się niekochana, zazdrosna..czy to jest chore z mojej strony???? Nigdy nie chciałam go odciągnąć od rodziny (choć on tak twierdził), chciałam żeby wolał byc poprostu ze mną. Podczas 4 letniego związku na wspólnym wyjeździe byliśmy 2 razy, było super. Rok po ślubie byliśmy na zagranicznym wyjeździe z teściami, potem nad morzem z jego siostra. Czułam sie jak piąte koło u wozu, jak mała niepotrzebna nikomu dziewczyna. Wyobrażałam sobie, ze będziemy spacerować po plaży, ze nie koniecznie wszędzie będziemy z jego siostrą, ze wykombinujemy jakiś wspólny wieczór, ale to były moje marzenia. Wszędzie razem, ja z jego siostrzenica, on obok siostry. Jak pytałam czemu sie tak zachowuje wściekał sie, ze zabraniam mu rozmawiać z siostra, albo ze kombinuję jak ich skłócić. Przykre to było, bo nigdy nie było to moim zamiarem. Na wakacjach z siostrą, ona zamarzyła odwiedzić ciocie , która mieszkała niedaleko, a u której 2 tygodnie wcześniej byliśmy z jego rodzicami, mój mąż nawet nie spytał mnie czy chce znów tam jechać. Odrazu sie zgodził. Jak mu to wypomniałam zrobił awanturę, ze sie stawiam, ze robie mu na złość...potem sie okazało ze zgubił prawko. Wspólnie z siostra dzwonili do swojej mamy, żeby podjęła decyzje czy maja jechać mimo to. Czy to nie chore!!! Za jakiś czas powiedział mi, ze wspólnie z siostra stwierdzili, ze ja schowałam mu to prawko, bo nie chciałam jechać. Czułam sie jak śmieć. Traktował mnie jak wroga nie jak zonę. Ferie, sylwester, następne ferie, z rodziną. Mieszkaliśmy z jego rodzicami, rodzeństwo odwiedzało nas prawie w każdy weekend..i jeszcze było mało. Może to jeszcze jakoś bym zniosła, ale on dodatkowo poniżał moją rodzinę, wypominał ze moi rodzice nie pomagają nam, ze ja wywożę pieniądze do nich (nigdy to nie miało miejsca), ze u mnie w rodzinie jest dużo dzieci, ze na prezenty trzeba wydać tyle pieniędzy. Kiedy zapraszałam moich rodziców zawsze były awantury, ze za dużo jedzenia, ze jego rodzice są zmęczeni tymi imprezami, ze on nie będzie pracować na moją rodzinę. Prawda była tak, zę jego rodzice bywali u nas często na rożnych obiadkach, wracali z wczasów ze znajomymi uroczysty obiad, każde urodziny , imieniny…wszystkiego było wtedy pełno. Ja robiła zawsze dla nich prezenty..nigdy nie widziałam w tym problemu. Doszło do tego, ze bałam sie zrobić zakupy dla mamy, choć i tak oddawała mi zawsze pieniądze... Tak w bardzo wielki skrócie wyglądało moje pożycie...oczywiście były miłe chwile, ale niewiele i tylko wtedy gdy robiłam tak jak jemu było wygodnie. Sobota sprzątanie, herbatka u mamy (jego), potem obiadek, pogawędka z siostrą. Kiedyś odmówiłam zejścia na obiad do jego rodziców, przez tydzień tak sie kłóciliśmy, obrażał mnie, szarpał, obrzucał błotem moją rodzinę. W ostatnie święta zrobiłam prezenty dla jego rodziny, zapakowałam, wracam do domu, a te prezenty schowane, więc pytam dlaczego?? Na co mój mąż odpowiada, ze uzgodnił z siostra, ze ponieważ jedziemy wszyscy w góry w tym roku nie ma prezentów. Było to godzinę przed wigilia, a kilka tygodni wcześniej rozmawiałam z nim o tym. Czy ktoś wytrzymałby, czy jakaś inna kobieta mogłaby tak żyć.. ja nie potrafiłam, może gdybym kalkulowała na zimno, nie potrzebowała miłości, zainteresowania, czułości i nie miała tak silnej potrzeby posiadanie czegoś własnego. Chciałam żyć swoim życiem, mieć swój dom, dzieci. Bałam sie ze mój maż chce mnie na siłę uzależnić od swojej rodziny, wmawiał ze bez jego rodziców nic nie znaczę, ze sami nie poradzilibyśmy sobie. Chciał mi to wmówić, żebym poczuła sie malutka i nie myślała samodzielnie, tylko tak jak on. Nie mamy dzieci (teraz myślę – naszczęście), kiedy wyprowadzałam sie powiedział ze nie chciał mieć ze mną dzieci, bo wszyscy by sie starali, a ja byłabym nie zadowolona. Pomocy! jak to wszystko poukładać sobie w głowie...
Mój mąż zdradził mnie w marcu,szybko wyniuchalam sprawę i się wyprowadziłam.Chcial naprawić to co zniszczył,dałam szansę i wczoraj przetrzepalam mu telefon raz jeszcze i okazało się,zdradziły go buty owa Pani,z którą tam się ponownie spotykał,nasłała mi ich wspólnych zdjęć i to wystarczyło,bo buty,które miał na nogach
Dzień dobry. Moje imię to Grażyna, mam 42 lata i zachowuję się czasem jak idiotka. Od ostatniego razu, kiedy zrobiłam coś dla innych, niczego w zamian nie oc
Tłumaczenie hasła "mnie zdradziło" na angielski. betrayed me. gave me away. Ale "co" mnie zdradziło. But it's white that betrayed me. Dwóch Rydy'ch mnie zdradziło i wystawiło. The two other Rudys betrayed me, set me up. A cóż mnie zdradziło?
Z życia. "Mąż wyznał, że mnie zdradza. Chyba spodziewał się innej reakcji". Klaudia Woźniak. canva.com. Przejdź do galerii. Piątek, 23 czerwca 2023. "Jestem szczęśliwą żoną od wielu lat. Świetnie się dogaduję z mężem. Jeździmy na wspólne wakacje, mamy wspaniały dom, nie brakuje nam pieniędzy.
Mam obsesję, że mąż mnie zdradza (30) Witam, jestem tu nowa ale chciałam się pożalić. Otóż mam obsesję, że mąż mnie zdradza - ciągle mi się to śni, ciągle go o coś oskarżam bo mam takie przeczucie, że coś nie jest halo. Jesteśmy małżeństwem od paru lat mamy małe dziecko - 6 miesięcy i starszą córkę. Ja siedzę w
25 marca 2012 21:57 | ID: 766075. Nie wydaje mi się, żeby jedna zdrada była powodem rezygnacji ze związku. Nie sztuką jest zmarnować sobie życie z powodu jakiegoś głupstwa, sztuką jest wybaczyć i sprubować żyć dalej. miłość ponad wszystko. 24. usunięty użytkownik. 26 marca 2012 06:32 | ID: 766096.
Jakby mój mąż mnie zdradził z facetem (analogiczna sytuacja0, to bym wystąpiła o rozwód z orzeczeniem o jego winie. 35 Odpowiedź przez Wielki_Kot 2013-07-30 12:52:26 Wielki_Kot
Forum; Szukaj w Wszędzie; Tematy; To forum; Zapamiętaj mnie Nie zalecane na współdzielonych komputerach. Mąż mnie zdradził
Wyprowadziłam się do przyjaciółki. Dopiero po tygodniu miałam siłę spotkać się z Marcinem. Wtedy wyzywałam go od zboczeńców, uderzyłam go w twarz krzycząc, że zmarnował mi życie. Rozpłakał się, co wprawiło mnie w jeszcze większą furię. Wystąpiłam o rozwód. Do czasu sprawy rozwodowej miałam chwilę na przemyślenia.
.